Młodzieńczy bunt

Dwudziesty pierwszy wiek ze swoją technologią i nowymi możliwościami spędzania wolnego czasu powoduje, że zmieniają się też nastolatkowie. Rodzice, wychowani jeszcze w innej erze, nie potrafią czasami zrozumieć wszystkich problemów swoich pociech lub po prostu nie są w stanie tego zrobić z uwagi na ślepe podążania za tym, co sami uważają za słuszne i nieomylne. W nastolatkach w pewnych wieku natomiast rodzi się bunt, sprzeciw wobec rodziców, którzy w ich przekonaniu nie rozumieją dzisiejszego świata. Chcą oni się usamodzielnić, samemu o sobie decydować, a czasami przekraczać normy, które powinny wydawać im się święte. Z tego powodu nastolatkowie, często pod kierownictwem starszych od siebie, ale mało dojrzałych psychicznie osób sięgają po alkohol, narkotyki lub papierosy. Stają się niegrzeczni, wręcz agresywni dla otoczenia, popadają w zupełny brak zainteresowania wobec własnego rozwoju – wolą całymi wieczorami chodzić po swoich osiedlach z grupą podobnie myślących znajomych. Okres buntu to najczęściej wiek 13-15 lat, czyli ten, który jeszcze niedawno przypadał na okres gimnazjum. Było to swego rodzaju dobre wyjście, ponieważ podobnie myślące osoby spotykały się w jednym miejscu i nie miały możliwości deprawowania młodszych od siebie. W odczuciu ustawodawcy, problemy gimnazjalistów znikną jednak wraz z wygaszeniem szkoły, dlatego przedłużono do ośmiu klas szkołę podstawową. Należy jednak pamiętać, że w ten sposób do szkoły średniej pójdą niedojrzałe emocjonalnie osoby w trakcie buntu młodzieńczego, a samo zjawisko z pewnością nie zniknie, tylko przeniesie się w mury innych placówek.

Okres buntu najczęściej po prostu przemija i nastolatek dojrzewa do tego, aby przyznać rodzicom, że często mieli rację. W jego trakcie przychodzą jednak bardzo głupie pomysły – nastolatkowie zastanawiają się w jaki sposób zdobyć produkty sprzedawane po ukończeniu osiemnastego roku życia lub co gorsza jak się ciąć. Ten ostatni problem jest niezwykle trudny oraz oparty na wręcz chorobliwych ideologiach. Nastolatkowie, w tym wypadku częściej dziewczyny niż chłopacy uważają bowiem, że samookaleczenie za pomocą żyletki i upuszczenie sobie trochę krwi poprzez ból spowoduje ulgę duchową. Brzmi to głupio, aczkolwiek wiele nastolatek faktycznie ów proceder wykonuje. Niektóre z chęci z przypodobania się starszym i bardziej buntowniczym osobom, natomiast często w poszukiwaniu odpowiedzi na trapiące problemy. Cięcie może być reakcją na kłótnie z rodzicami, wyśmiewanie w szkole, problemy w relacjach międzyludzkich, nieudaną miłość czy nawet otyłość. Faktem jednak jest, że jeśli tylko zobaczymy, że jakakolwiek dziewczyna czy chłopak ma poranione ręce po wewnętrznej stronie powinniśmy zareagować bardzo szybko. Rodzice powinni odbyć z dzieckiem poważną rozmowę, a być może nawet pójść z nią do psychologa, aby przede wszystkim rozwiązać problem i pomóc zrozumieć, że samookaleczenie się nie jest żadnym rozwiązaniem. Również nauczyciele powinni reagować jeśli znajdą się w tego typu sytuacji poprzez poinformowanie odpowiednich służb.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here